Warunki pracy @museum.de

Głośnik: Na terenie dawnych zakładów granitowych w Königshain znajdował się oczywiście nie tylko ogród użytkowy, kantyna i kamieniołom. Za chwilę przejdziemy przez dzisiejszy ogród, gdzie w małych chatach zakładowych robiono wszystko, aby wyciąć z bloku granitu kostkę brukową tego samego rozmiaru - i oczywiście jak najwięcej. W rzeczywistości wytwarzano tu prawie wyłącznie granitowe kamienie do budowy dróg. Ale były też wyjątki. Ale o tym później.

Tak więc to, co teraz jest ogrodem, kiedyś było miejscem pracy. Nie rosły tu nawet dmuchawce, ponieważ wszędzie dookoła stały bloki granitowe do obróbki i potrzeba było wystarczająco dużo miejsca, aby ułożyć w stos gotowe kostki brukowe i oczywiście przetransportować je dalej. Zabudowania zakładowe nazywaliśmy „kramami kamieniarskimi”. Miały one trzy ściany i dach, aby chronić pracowników przed wiatrem i deszczem. Kamienne bloki umieszczano tam w skrzyniach wypełnionych piaskiem, ponieważ kamienie, chociaż są ciężkie, mogą łatwo pękać na krawędziach. Na ścianie ze zdjęciami można zobaczyć starą fotografię z 1920 r. przedstawiającą plac z kramami kamieniarskimi i płytami kamiennymi do dalszej obróbki.

Narzędzia potrzebne do obróbki kamienia zostały zbudowane w innych zabudowaniach zakładowych. W tamtych czasach nie można było pójść do sklepu dla majsterkowiczów i szybko zamówić młotek, obcęgi czy piłę. Większość rzeczy wykonywano i naprawiano na miejscu.

Sowa: Czy wówczas właściwie wszyscy, którzy tu pracowali, mieszkali w Königshain?

Fox: Moja mama opowiadała mi, że mama jej mamy widywała często z rana wielu robotników przybywających z okolicznych wsi. Wyobraź sobie, że oni wszyscy pokonywali drogę z Arnsdorf, Thiemendorf, Hilbersdorf i jak tam się te wszystkie wsie dookoła nazywają, pieszo. Niektórzy z nich lubili lisy i mieli czasami smaczne jajeczko albo kilka słodkich jagódek dla mamy mamy mojej mamy. Inni przyjeżdżali rowerem, ale to raczej rzadko. Kto mógł sobie w tamtych czasie pozwolić na rower!?