Station: [2] Magazyn odzieży oraz przedmiotów osobistych


Audioprzewodnik rozpoczynamy przy wejściu do byłego obozu koncentracyjnego. Jeśli rozejrzycie się, zobaczycie kamienne pola ułożone w rzędach po obu stronach dużego placu. Pola te oznaczają lokalizacje byłych baraków, które miały różne funkcje.

Po przybyciu do obozu koncentracyjnego Neuengamme więźniowie byli wyzywani, bici i prześladowani przez strażników obozu. Oficjalne przyjęcie do obozu rozpoczynało się od rejestracji i sfotografowania więźniów. W magazynie na odzież oraz przedmioty osobiste, który znajdował się koło wejścia, więźniowie musieli oddać cały swój osobisty majątek, który mieli przy sobie po przybiciu do obozu.

Patrząc w prawo, możemy zobaczycz lokalizację tego magazynu. Z Państwa punktu widzenia jest to drugie pole kamieni. Zapraszamy do podejścia.

Po oddaniu wszystkich rzeczy osobistych więźniowie byli kąpani, dezynfekowani, a całe ich ciała golone. Następnie otrzymywali pasiaki, które nie chroniły przed zimnem ani wilgocią. Od roku 1943 rozdawano również używane ubrania, które były przywożone do Neuengamme między innymi ze składów innych obozów. Do pasiaków więźniowie musieli przyszywać kawałki materiału z osobistym numerem obozowym i kolorowe oznaczenia w formie trójkątnej. Sortowały one więźniów na rożne kategorie. Byli sortowani na więźniów politycznych, kryminalnych, aspołecznych, homoseksualnych, świadkow Jehowy, Żydow oraz jeńcow radzieckich. Dotatkowe oznaczenia dawały dalsze informacje o więźniach. Na szyii musieli też nosić metalową tabliczkę z osobistym numerem obozowym. Od tego momentu numer ten zastąpił ich tożsamość.

Zbigniew Bentkowski, urodzony 9 lutego 1922 r. w Rzeszowie, był więźniem w podobozie Neuengamme w Porta Westfalica i opowiada, w jaki sposób wyglądało przybycie do obozu:

"Po pewnym czasie kazano nam zdjąć ubrania. Szybko zdjąłem kurtkę, spodnie i koszulę. Inni więźniowie zachowywali się tak samo. [....] Kiedy wróciliśmy na zewnątrz, nie byliśmy w stanie się rozpoznać. Nasze włosy na ogolonych genitaliach wyglądały jednocześnie śmiesznie a za razem przerażająco, jak błąd natury. Czułem się, jakbym został pozbawiony swojej godności i indywidualności".

W pierwszych dniach po przybyciu więźniowie byli przesłuchiwani przez wydział polityczny, często pod wpływem przemocy. Po przesłuchaniach przydzielano ich do „Arbeitskommandos”, to znaczy do różnych oddziałów pracy przymusowej. Tak zaczynało się ich ciężkie, męczące  i niepewne życie obozowe.

Proszę skierować się na środek dużego placu. Jest to były plac apelowy.