<< < Station: [16] Ogród
No i w pewnym momencie skończył się ten wspaniały festyn i wszystkie owady wgramoliły się do swojego hotelu. Ja też poszedłem spać i śniłem o mojej Lusi. Na drugi dzień też nie mogłem przestać o niej myśleć – koniecznie chciałem ją raz jeszcze spotkać! Ciągle się zastanawiałem, czy ona też mnie kocha, czy nie, czy kocha, czy nie….to nie do wytrzymania!
Całymi dniami snułem się po ogrodzie… i szukałem Lusi. Bo niedaleko hotelu owadów, zaraz za żywopłotem są wspaniałe grządki z kwiatami, gdzie wszystko kwitnie na kolorowo i zieleni się i brzęczy. Prawdziwy raj dla myszy, pszczół i innych robaczków. Mój przyjaciel Alfred mrówka mówi, że za czasów mieszczan rolników sadzono tu jarzyny i zioła, które potem lądowały u nich na stole.
Dzisiaj grządki okolone są kamieniami a ludzie posadzili tutaj specjalne kwiatki, dobre do zbierania nektaru: lawendę, nagietki, i kilka truskawek i inne smakołyki. Przez to pszczoły mają przestrzeń do życia oraz zadanie do wypełnienia. Na polach nie znajdują kwiatków, w których jest nektar. Ale tutaj mają całą dżunglę ze smakowitymi roślinami.
Widziałem sporo pszczół i wszystkie pytałem u Lusię. Ale były zbyt zajęte, aby zważać na taką małą mysz, jak ja. W starek konewce znalazłem nawet ropuchę,ale ona też nie miała pojęcia. Dopiero niedźwiedź, który zabierał się do wylizania garnka z miodem dał mi wskazówkę:
Zobacz tam, w altance ogrodowej, zaraz obok. Tam mieszkają te bestie!
…powiedział właśnie tak, bestie! co za brak szacunku! Ale i tak ucieszyłem się z jego wskazówki i natychmiast pobiegłem do altanki.
wszystkie zdjęcia: © Ackerbürgermuseum Reichenbach